Muffinki jak muffinki – proste są niesłychanie.
Przy tym przepisie cała trudność skupia się na kwestii… odpowiedniego ugotowania budyniu.
Chociaż gdyby cofnąć się o krok wstecz to trudność pojawia się na etapie decyzji o smaku.
Jaki budyń lubicie najbardziej? Poniżej znajdziecie przepis w dwóch moich ulubionych wariantach.

 

Smakują pysznie jeszcze ciepłe, zaraz po upieczeniu ale latem lubię je podawać schłodzone w lodówce.

Muffinki z budyniowym nadzieniem

– 1 op. budyniu
– 1 szklanka mleka
– 2 łyżki cukru

– 2 szklanki mąki
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 1 jajko
– 1 szklanka mleka
– 1/2 kostki masła
– 3/4 szklanki cukru
– 4 łyżki kakao / 2 łyżki kawy rozpuszczalnej (patrz: wariacje)

Budyń gotujemy na połowie ilości mleka podanej na opakowaniu tj używając 0.25l mleka, dodając 2 łyżki cukru. Będzie znacznie gęstszy niż zazwyczaj więc trzeba dobrze mieszać żeby się nie przypalił. Odstawić do przestygnięcia.

Masło roztopić i przetudzić. W misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i cukrem (oraz dodatki – patrz poniżej: wariacje).
W drugim naczyniu  wymieszać mleko z jajkiem (rozkłócić) a następnie dodać masło.
W  misce z suchymi składnikami zrobić ‚studnię’ i wlać tam mokre składniki. Wymieszać (nie używając miksera!) do wymieszania składników – im mniej jednolita struktura, tym lepiej.

Do przygotowanej formy na muffinki wlewać po 1 łyżce masy. Na środek włożyć łyżeczkę budyniu – jeśli coś zostanie, rozdzielić równo na wszystkie foremki. Na wierzch nalać resztę masy muffinkowej – około 1.5 łyżki masy.

Wariacje:

 

 

    • czekoladowo-śmietankowa: do miski z suchymi składnikami dosypuję 4 łyżki dobrego kakao, używam budyniu śmietankowego (ostatnio ulubiony: śmietankowy z białą czekoladą Delecty)

 

  • kawowo-malinowa: do suchych składników dosypuję 2 łyżki kawy rozpuszczalnej (espresso), używam budyniu o smaku malinowym

 

 

Jeśli zrobicie te muffinki napiszcie koniecznie jaka jest Wasza ulubiona wariacja 🙂