Te sterty jedzenia otaczające nas podczas Świąt – ilości, których nie jesteśmy w stanie zjeść i w rezultacie po Świętach wyrzucamy, psując sobie humor i wspomnienia świąteczne.
Jakiś czas temu się zbuntowałam – przygotowuje absolutne minimum, tuż przed piekę jedno, maksymalnie dwa ciasta. W tym roku to była babka i makowiec. Co jeśli nie starczy i skończy się w środku Świąt? Cóż, można założyć, że taki był limit słodkości do „wyjedzenia” i więcej nie będzie lub… upiec coś jeszcze. Ja wybieram tę drugą opcję 🙂

Stać w kuchni w środku świątecznego weekendu? Nie porwałabym się na wielogodzinne pieczenie ale… jeśli coś wymaga tylko tyle czasu, ile trwa przerwa na reklamę? W moim domu nazywaliśmy tę babkę ‚reklamową’ już naście lat temu, a wtedy.. przerwy reklamowe były zdecydowanie krótsze!
Podczas następnej przerwy ciasto jest gotowe do wyjęcia z pieca 🙂

Majonezowa babka (nie tylko na Wielkanoc)
0,5 szklanki mąki
0,5 sklanki mąki ziemn.
1 szklanka cukru
4 jajka
0,3 szklanki majonezu (dobrej jakości)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
bakalie (opcjonalnie)



Włączamy piekarnik aby nagrzał się do 180C. Wszystkie składniki wrzucamy do miski i miksujemy do uzyskania jednolitej masy (ok 3-4 minuty).
Wlewamy do przygotowanej foremki (może być również keksówka). Pieczemy 45 minut. Staramy się nie jeść gorącego 🙂

Można polać lukrem, można dodać do ciasta kakao itp itd 🙂