Lubię jesień ale nie jestem przekenana czy z wzajemnością. Przyznaję głośno, że jesienią mam skłonność do mniejszych i większych dołów. W tej dziedzinie – mam wrażenie – faceci sięgają po alkohol, a kobiety – po jedzenie. Amerykanie mają określenie ‚comfort food‚ – takie potrawy, które jemy kiedy nam źle, a chcemy się poczuć lepiej.

Zazwyczaj w moim przypadku są to lody, ale jesienią jakby mniej. Niezmiennie jest to kubek kawy z mlekiem. Lubię też naleśniki (w/g przepisu mojego dziadka) i miseczkę zupy. Od czasu do czasu pocieszam się suszonymi figami i nie blanszowanymi migdałami.

A co jest Waszym comfort food?napiszcie tutaj.

A propos fig – to właśnie one stały się dla mnie inspiracją do listopadowej tapety. Można je lubić jeść lub nie ale jedno jest bezsprzeczne – są bardzo fotogeniczne!



Zapraszam do pobrania listopadowej tapety na pulpit z tej strony.